W tym artkule znajdziesz przydatne informacje na temat poszukiwań domu na wynajem za granicą. Jesteśmy rodziną cyfrowych nomadów, czyli żyjemy w podróży, w drodze, w różnych krajach pracując i edukując dzieci. W związku z tym musisz wziąć pod uwagę te fakty czytając poniższe dane. Oczywiste, że na inne rzeczy my zwracamy uwagę szukając domu. Są nam potrzebne zupełnie inne rzeczy niż podróżującej parze / rodzinie która udaje się na 2 tygodniowe wakacje. Jednakże jeżeli zastanawiasz się nad takim stylem życia, to ten artkuł jest dla Ciebie. Ludzie często pytają nas: „Jak Wy znajdujecie te wszystkie piękne miejsca do życia?” Bo z zewnątrz wygląda to trochę jak magia — tu dom z widokiem na ocean, tam uroczy apartament w górach, a za chwilę tradycyjny domek w Azji czy południowej Europie. Ale prawda jest taka, że za każdym wynajmem stoi proces, masa researchu, intuicja i kilka sprawdzonych trików. Podróżujemy z dwójką dzieci, pracujemy zdalnie i prowadzimy edukację domową — więc dom nie jest dla nas tylko miejscem do spania. To szkoła, biuro, kuchnia, azyl i punkt wyjścia do nowych przygód. Dziś opowiem Ci, jak szukamy idealnego/ a czasem nie :p domu na wynajem za granicą — krok po kroku, z naszymi patentami, które przetestowaliśmy na kilku kontynentach.
Wybierasz się w podróż ? Sprawdź poniższe artykuły:
Europa – artykuły
Azja – artykuły
Ameryka Północna – artkuły
Ameryka południowa – artkuły
Afryka – artykuły
Spis treści:
Podziel się wpisem z innymi
1. Określamy, czego naprawdę potrzebujemy
Zanim w ogóle zaczniemy szukać, siadamy razem i ustalamy priorytety:
- czy potrzebujemy ciszy i natury, czy raczej miasta z dobrą komunikacją,
- ile pokoi ma mieć dom (najlepiej min 2, bo dzieci potrzebują przestrzeni do nauki i zabawy),
- stabilne Wi-Fi (to absolutny must-have przy pracy online),
- kuchnia z wyposażeniem,
- miejsce do pracy i nauki (biurko, dobre światło, stół).
Gdzie szukam domu?
- Szukam przez: airbnb, booking (głównie te portale). Mam tam też największe zniżki. Na bookingu często mam o 20-25% taniej. Jak nam się coś podoba, to wtedy szukam bezpośrednio strony domu. Staram się dogadać poza portalami.
Dlaczego? Po pierwsze często są dość wysokie opłaty serwisowe. Po drugie, jak planujesz podróż i mieszkać co 3 miesiące gdzie indziej, to musisz mieć sporo kasy, aby opłacić wszystkie noclegi z góry, lub wysokie zaliczki. Oczywiście możesz szukać tydzień przed wyjazdem, ale musisz się liczyć ze zdecydowanie mniejszym wyborem domów i ceną x 2. - Jeżeli szukam domu na min 6 miesięcy to patrzę na lokalne strony, np. znam język włoski i jest mi łatwiej tak szukać. Patrzę na grupach na FB ( choć przyznam, że obecnie ciężko się tam szuka).
Co jeszcze? Po tylu wojażach nasze grono przyjaciół za granicą się powiększyło i zawsze ich pytamy. Okazuje się, że sporo wiedzą lub znają kogoś kto wynajmuje.
Korzystamy też z:
Nomad List, Flatio, HousingAnywhere – portale dla osób pracujących zdalnie, - Lokalne strony ogłoszeniowe (np. w Portugalii to Idealista, w Hiszpanii Fotocasa).
- Często piszemy też bezpośrednio do właścicieli – z prośbą o niższą cenę przy dłuższym pobycie.
- Wiele razy okazywało się, że właściciele wolą spokojną rodzinę na miesiąc niż turystów na weekend.
Co konkretnie sprawdzam w ogłoszeniu domu?
- Internet ( stałe łącze), proszę o podanie prędkości (speed test). Ale! i tego nie bierz za pewnik 😉 Właściciel często robi speed test stojąc przy routerze. Nie robi tego na złość. Po prostu myśli, że tak należy. Wiele, naprawdę WIELE razy rzeczywistość internetowa okazywała się zupełnie inna, niż ta na papierze. Staramy się dodatkowo zabezpieczyć na ile jesteśmy w stanie, np. jadąc własnym autem po Europie zabieramy czasem dodatkowy router, aby wzmocnić sygnał. Czasem bierzemy dłuuugi kabel, co już nie raz nam się przydał. W Portugalii wynajmowaliśmy dom piętrowy. Na dole, gdzie był ruter net śmigał bez problemu, ale na górze, gdzie Wojtek pracował prawie w ogóle. Grube ściany domu nie ułatwiały w dostarczaniu internetu. Kabel wtedy okazał się zbawienny.
Kiedy jedziemy poza Europę, np. do Azji, gdzie wiemy, że z netem może być różnie, oraz z dostawą prądu to sprawdzam czy w okolicy są co-workingi. Jeżeli są, to czy mają własny agregator. Z tej opcji musieliśmy korzystać na Lombok oraz Gili Air. Wojtek ma taką pracę, że nie może sobie pozwolić na brak neta, prądu itp. Poza tym umówmy się, jest to bardzo stresujące podczas wykonywania pracy, męczące, nie jesteś w stanie skończyć zadania i tym samym pracy o planowanej godzinie.
Co konkretnie oczekuję w ogłoszeniu domu?
- Dwie sypialnie + salon. Dlaczego? Inaczej się zamęczysz. Pakowanie się do jednej sypialni i salonu dla nas to psychiczne samobójstwo. Uwierz mi, spanie w sypialni a w ciągu dnia biuro do pracy… salon gdzie jest zabawa, jedzenie, domowa nauka… Dzieci kładziesz w swojej sypialni, abyś mógł posiedzieć w salonie wieczorem z partnerem… później przerzucasz dzieci do salonu… nie, to nie dla nas.
- Zwracam uwagę, czy jest miejsce do pracy, jeżeli nie to, czy jest przestrzeń, aby je zorganizować. Często pytam, czy właściciel może zapewnić mały stolik do pracy, skoro w opisie deklaruje, że dom jest do długich pobytów i pracy zdalnej… O dziwo często jest z tym problem. Niestety. Czasami do auta bierzemy ze sobą mały stolik składany do pracy, aby się już tym nie stresować. Warunki komfortu są dla nas ważne, siedzisz przed kompem 8h! Jeżeli dzień w dzień będziesz mieć niewygodnie, pracował zgarbiony, na stojąco, czy nie wiadomo co, to po pierwsze będziesz zmęczony, wkurzona, wydasz więcej kasy na wizyty u rehabilitanta, a nomadowanie stanie się nie realizacją marzeń, a koszmarem.
- Pytam o parking. Jaka jest wysokość, jeżeli jest zadaszony (mamy duże auto z bagażnikiem na dachu)
sprawdzamy lokalizację na Google Maps — czy nie jest to np. przy autostradzie albo w miejscu bez sklepów, - czytamy opinie






Co konkretnie sprawdzam, oczekuję w ogłoszeniu domu?
- W zależności od kraju, regionu i miesiąca pytam o klimatyzację oraz ogrzewanie
- Pytam o wodę pitną z kranu
- Kuchnia, łazienka (co jest na wyposażeniu. Pralka podstawa, brak zmywarki strawię)
Taras lub balkon (zależy jaki kraj. Zazwyczaj potrzebujemy – często trzeba sprzęt do kitesurfingu wysuszyć, pianki itp)
Co poza tym?
- Nie szukam domu w dużych miastach, ale tak, aby było do nich max godzinę autem
- Sprawdzam opinie, okolicę, bezpieczeństwo, czy w pobliżu jest szpital, sklepy, restauracje (patrzę na przykładowe dania i ceny)
- Sprawdzam mapę jak daleko jest autem/ metrem itp do miejsc, które planujemy zobaczyć.
Weź pod uwagę…
- Powiedziałabym o sobie, że jestem już wyjadaczem poszukiwań domów, mieszkań itp. ale właśnie to doświadczenie uświadamia mnie tylko, jak pomimo miliona pytań spodziewam się pewnych niuansów. Poniższe sytuacje są szeroko doświadczane przez nas niezależnie od tego czy wynajmujemy dom za 3k PLN miesięcznie czy za 10k PLN.
– dom w opisie, że przystosowany do długich wynajmów. Przyjeżdżasz i widzisz 1 garnek, 1 patelnie, 4 talerze itp.
– odkurzacz (już nie mówię o zmywarce, bo to chyba tylko w komnatach królewskich stosują :p) To chyba towar deficytowy i z górnej półki 😉 Gospodarz ma wizję, że zamiatanie miotłą przez 2 miesiące, to przecież spoko sprawa…
– pralka, ale zero wyobraźni gdzie suszyć te ubrania. Zero wieszaka/ suszarki, żadnego sznurka na zewnątrz…
Tych „detali” bywa sporo. Czasem macham ręką, czasem piszę o wszystko na miejscu, że proszę o dostarczenie. O ile 2 tygodnie są do strawienia, tak 2 miesiące to mordęga.
2. Długoterminowy wynajem – jak negocjować cenę
Jeśli planujemy zostać dłużej (np. miesiąc lub dwa), zawsze pytamy o rabat.
Często wystarczy napisać:
„Planujemy zostać na miesiąc, jesteśmy rodziną podróżującą z dziećmi, pracujemy zdalnie i dbamy o miejsca, w których mieszkamy. Czy byłaby możliwość obniżenia ceny przy dłuższym pobycie?”
Często dodaję w opisie korzyści z tego płynące dla właściciela i ładnie to ubieram w słowa i przekonywująco. Dodatkowo zachęcam to zapoznania się z opiniami na nasz temat, które wszystkie są pozytywne – zwłaszcza te o czystości, brak skarg.
W 80% przypadków właściciele odpowiadają pozytywnie.
Czasem dostajemy też bonusy – wcześniejsze zameldowanie, czy lokalne wskazówki.






3. Zaufanie i intuicja
Po tylu latach w drodze nauczyłam się ufać intuicji. Czasem jedno zdanie w wiadomości od właściciela potrafi powiedzieć więcej niż cały opis. Jeśli coś w środku mówi „nie” – nie wynajmujemy. Zawsze znajdzie się coś lepszego.
Podoba Ci się moja twórczość? Może ten artykuł wniósł wiele informacji? Może po prostu dowiedziałeś się czegoś ciekawego, wzruszyłeś się, zaśmiałeś? Możesz postawić mi wirtualną kawę, po prostu wesprzeć Twórcę. Będzie mi niezmiernie miło. Ponadto wspierając mnie na Patronite możesz otrzymać ode mnie e-booka “Mój subiektywny przewodnik: Japonia – ścieżkami rodziny nomadów”
4. Podsumowanie
Szukając domu za granicą, szukamy tak naprawdę równowagi między podróżą a życiem. Nie miejsca z katalogu, ale przestrzeni, w której czujemy się dobrze, bezpiecznie i prawdziwie. Czasem to nowoczesny apartament w Tokio, innym razem domek z gajami oliwnymi w Grecji. Ale najważniejsze zawsze jest to samo: żebyśmy byli razem, w zgodzie z sobą i ze światem.

fotografka
Jak Ci się podoba artykuł?
Jeżeli myślisz o podróży i masz dodatkowe pytanie, napisz
w komentarzu lub napisz do mnie na Instagramie. Ja postaram się Tobie pomóc.



Dodaj komentarz