No cóż, jeżeli myślisz o byciu nomadem to jest to pierwszy krok jaki trzeba wykonać… zmniejszyć koszty życia w danym miejscu, zlikwidować co się da. Dlaczego?
Po pierwsze, zastrzyk gotówki na początku będzie Ci potrzebny, po drugie spokojniejsza głowa jak nie trzymają nas umowy w kraju, do którego dłuższy czas nie planujemy powrotu, po trzecie te pieniądze będziesz wydawać w danym miejscu, gdzie planujesz być… Oczywiste prawda? 🙂
Jednak o wielu rzeczach się nie pamięta, jest sentyment lub po prostu obawa: “co jak nie wyjdzie” lub “jeszcze się może przydać”. Największą bolączką jest brak oszczędności lub nie umiejętność oszczędzania, uleganie presji społeczeństwa. Nie zależnie od tego czy będziesz samotnym nomadą z plecakiem, parą, czy podróżował z dziećmi większość kolejnych punktów jest wspólnych. Wybierz te, które dotyczą Ciebie i zastanów się nad nimi. Podsuwam też kilka pomysłów na odłożenie pieniędzy i to nie chodzi teraz o odłożenie tyle sianka, że nie trzeba pracować przez rok 😉 bo to się wtedy nazywa wakacje. Nomad większość czasu pracuje 😉 chodzi tylko o zabezpieczenie i zobowiązania jakie na początku zwykle występują. O tym będzie szczegółowo kolejny post.
aaa no i weź pod uwagę fakt, że często nomad = minimalizm
To co, jedziemy z tematem 😉
Co Cię wiąże z danym miejscem?
Pierwszym krokiem są wszelkie wiążące nas umowy.
Wynajmujesz mieszkanie? – wypowiedz je.
Masz własne mieszkanie? – wynajmij. Często ktoś nie tylko spłaca Twoje zobowiązanie wobec banku (kredyt), ale zostaje jeszcze trochę na życie.
Masz samochód? – przemyśl co Ci się bardziej opłaca. Jeżeli planujesz jechać swoim autem to często wyjdzie to taniej niż wynajem, zwłaszcza jeżeli jedziesz z partnerem / ką lub dziećmi (uwaga! zależy to też od kierunku. Np. transport auta promem na Tajwan nie będzie się opłacał 😉 – wiem, sprawdzałam ;P
Będziesz samotnym wilkiem w podróży? – korzystniej będzie sprzedać auto niż je utrzymywać na odległość
Z czym zerwać?
Zlikwiduj karnet na siłownię 😉
Zerwij wszelkie umowy subskrypcji, z których nie będziesz korzystał/a w podróży
Spłać zadłużenia i sprzedaj rzeczy, których nie używasz i nie będziesz brać w podróż. Uwierz poczujesz się wręcz terapeutycznie 😉 Na początku trudno jest się z czymś rozstać, rzeczy uzależniają. Jednak po pewnym czasie zdasz sobie sprawę, jak nie wiele rzeczy potrzebujesz w podróży.
Pułapki konsumpcjonizmu
Obecnie wszystko mamy na wyciągnięcie ręki. TV, reklamy, bilbordy, plakaty, media…mówią nam, że “potrzebujemy tych rzeczy” ;), “dadzą nam szczęście”. Trafiają do nas spersonalizowane reklamy.
Małymi kroczkami:
Jeżeli robisz zakupy on line, zostaw otwarte zakładki i wróć do nich za kilka dni – zobaczysz, że sporo stron zamkniesz
Do sklepu spożywczego idź z konkretną listą zakupów.
Planujesz życie w podróży, więc nie rozdrabniaj się na mniejsze wycieczki. Myślisz “to tylko weekend”, ale koszty serio są spore. Policz!
Stołowanie się na mieście jest fajne i wygodne, ale….kosztowne. Ogranicz wyjścia.
Jak oszczędzać?
Lubisz gadżety, nowinki? Jedziesz w podróż i już w głowie planujesz zakup super sprzętu. Przemyśl, co faktycznie potrzebujesz, czym lubisz operować, ile masz miejsca (musisz to nosić, więc waga również istotna).
Fajnie wygląda najnowszy dron i podobają Ci się fotki u innych, ale zanim kupisz sprawdź czy to faktycznie dla Ciebie. Może tylko Ci się wydaje, że tego potrzebujesz i że będziesz używać. Pobaw się dronem, czy innym sprzętem od znajomego, możesz wypożyczyć, np obiektyw w sklepie za małą kwotę, kup używany itp.
Jak oszczędzać?
Od razu jak przyjdzie Twoja wypłata, to opłać co trzeba i przelej część kwoty na osobne konto. Niestety większość osób (zwłaszcza Polacy przodują w statystykach) nie umie oszczędzać. Dla większości kojarzy się to z wyrzeczeniami, sknerstwem itp. Pamiętaj, że trudniej się oszczędza jak się nie ma celu – Twój cel to przecież podróże, nie zawsze możesz mieć pracę, zlecenie, lub masz kontrakt, gdzie urlop jest bezpłatny – miej to na uwadze.
Posiadanie oszczędności to konieczność
Wiem co piszę….ileż to razy nam coś “wyskoczyło” za granicą. Dzięki poduszce finansowej przetrwasz gorsze chwile, zmianę zlecenie, koszty naprawy, leczenie zdrowotne itp.
Nie sugeruję, że trzeba tylko oszczędzać i wszystko odkładać. Nie jesteśmy za modelem “oszczędzamy każdy grosz, a kiedyś wydamy na przyjemności”, bo to “kiedyś” może nie nadejść. Chodzi o zachowanie balansu, jak we wszystkim. Wypracować jakieś zasady.
Dodaj komentarz